Oaza Parafia Lipowa

Get Adobe Flash player

Szczęść Boże

Witam wszystkich odwiedzających stronę internetową Oazy Parafi Lipowa. Strona internetowa otwiera się poprawnie we wszystkich przeglądarkach internetowych.

Wrazie jakich kolwiek problemów, sugesti, zmian, błędów lub chęci stania się jednym z nas proszę o kontakt z nami.

 

Kalendarz 

Święty na każdy dzień 

Warto zajrzeć:

Ministranci 

 Refleksja na dziś 

Misterium

SCENARIUSZ MISTERIUM DROGI KRZYŻOWEJ

OSOBY WYSTĘPUJĄCE:

J - Jezus - Sławek Hałat.

M - Matka Jezusa - Beata Bajak.

P - Piłat - Paweł Śliwa.

Ż - Sześciu żołnierzy - Andrzej Zawalski, Tomek Jagosz, Sebastian Konior, Krystian Kurczenko, Arek Jagosz, Mateusz Śliwa

W - Święta Weronika - Karolina Konior

S - Szymon z Cyreny - Tomek Zeman.

N - Narrator - Kamil Duc

Pł - 3 Płączące niewiasty - Monika Binda, Dominika Śliwa, Klaudia Ryczek

An - 3 anioły - Karolina Pietraszko, Marta Duc, Ewelina Wisła

A - Annasz - Krzysiek Zoń

N - Nikodem - Łukasz Hałat

JA - Józef z Arymeteii -

Św. J - Święty Jan - Adam Zawalski

- Pochodnie – Dominik Kurowski, Konrad Kurowski, Krzysiek Noga, Mirek Górny.

- Różnaniec – Patrycja Porębska, Agnieszka Krawiec, Asia Caputa

- Zdjęcia – Ania Zawalska i Mariusz Baczyński.

STACJA 1 – Pan Jezus na śmierć skazany

Scenka:

Eskortowany przez dwóch żołnierzy, ledwo trzymając się na nagocha przychodzi przygnębiony Jezus, ciągle jest popychany i patrzy w ziemię. Z boku stoi dumny Piłat,który podchodzi do Niego, wskazując ręką. Przez chwilę patrzy i następnie z leeką niepewnością odchodzi. Wszędzie panuje wielka, niepewna cisza. Po niedługiej chwili na dziedzińcu rozniósł się okrzyk Piłata.

P -„Oto człowiek”.

J - “Biczowanie, cierpienie i ukoronowanie im nie wystarczyło. Chcą mnie mieć na krzyżu”

Odparł z wielkim żalem Jezus, spoglądając na Piłata. I rozległ się wilki wrzask tłumów. A gdy prawie całkiem umilkli, powiedział

P - „Oto Król wasz”.

Zareagowali natychmiast:

Wszyscy - „Precz, ukrzyżuj Go”.

Ale Piłat nie ustawał:

P - „Choć ja uważam, że jestniewinny, ponieważ jednak chcecie Go ukrzyżować, dobrze. To wasza rzecz. Ja nie jestem winnykrwi tego Sprawiedliwego. Ja mam czyste ręce”

Piłat umywa w misie ręce.

A - „Krew Jego na syny nasze!” – usłyszał okrzyk Annasza.

Narrator:

Po biczowaniu Piłat powiedział: ”Ecce homo - Oto Człowiek!” Człowiek zraniony przez Boga za nas. Oto Człowiek, który pod ciężarem naszych grzechów, jakich stał się ofiarą wynagradzającą, reprezentuje ludzkość w całej jej nędzy. Oto Człowiek, Ofiara, opisany przez proroka Izajasza. Nie ma w Nim nic pięknego. Jego ciało to jedna olbrzymia rana... Przez to stwierdzenie daje się słyszeć głos, który mówi: Popatrzcie, co w tym człowieku uczyniliście ze swoim Bogiem. I stało się. Człowiek wydał wyrok na Miłość. Wyrok najwyższy i niesprawiedliwy. Wyrok wydał człowiek słaby i tchórzliwy pod naciskiem tłumu, który wołał: ukrzyżuj Go. Wygoda życia i zewnętrzny chwilowy spokój podpisały wyrok śmierci. I mimo tego, że to wydarzenie miało miejsce dwa tysiące lat temu cały czas ma swoje odbicie w teraźniejszości. Ileż razy my wydajemy wyrok niesprawiedliwy na bliźniego? A przecież Chrystus powiedział: „Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni.”

STACJA 2 – Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Scenka:

Jezus z koroną cierniową na głowie bierze krzyż. Eskortują go żołnierze.

J - „Boże, jak ja to uniosę?”

Po chwili milczenia mówi dalej

J - „Niech się dzieje Twoja wola, Ojcze”.

Zgięty prawie wpół postanowił jeden krok, choć nie wierzył, że Mu się uda. Szedł! Krok za krokiem.

Narrator:

Rozpoczyna się egzekucja, czyli wykonanie wyroku. Żołnierze wkładają krzyż na Jego barki, krzyż, który oznacza wolę Ojca. Przypominają się słowa modlitwy Jezusa ”Ojcze nie jak Ja chcę, ale jak Ty.” Za ciężki jest ten krzyż, by mogły go unieść siły jednego człowieka. Jezus jest już wycieńczony przez konanie w Ogrójcu, długą noc, zdrady i skazania, opuszczenie uczniów, post, biczowanie i ukoronowanie cierniem. I będzie teraz niósł ciężar krzyża brzemienny grzechami Ten, w którym nie ma grzechu. To ogromne zaufanie Chrystusa woli Ojca uczy nas, ludzi XXI wieku, mimo wielu trudności, potrzebę jeszcze większej determinacji i oddania swojego życia Panu "bo jeśli ktoś chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje".

STACJA 3 – Pan Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem

Scenka:

Jezus upada. Belkaprzywaliła Go do ziemi. Obudził Go straszliwy ból i krzyk. Jeden z żołnierzy uderza go włucznią w plecy, inny krzyczy z grozą w ustach

Ż - "Wstawaj! Nie czas na leżenie! No już! Dalej! Wstawaj!"

Kopiąc go szarpiei podnosi.

Narrator:

Upada pod ciężarem krzyża Bóg-Człowiek. Upada Ten, który jeszcze niedawno rozkazywał ludzkim słabościom, chorobom, kalectwom, nawet samej śmierci. Nasuwają się słowa uczniów idących do Emaus „ A myśmy się spodziewali...” To jest właśnie owa przedziwna logika miłości. Trzeba się tak zniżyć do ziemi, jak Słowo Przedwieczne powiązało się z człowieczeństwem przez swoje Wcielenie, przez Betlejem i Nazaret, przez uciążliwe wędrówki, po ciernistych i kamienistych drogach ojczystej ziemi, przez nędzę cierpienia i ból każdego dnia. Jezus sam pozbawił się chwały, którą miał pierwej zanim świat powstał. On daje przykład nam, którzy tak często nie chcemy zejść ze swojego społecznego piedestału, którzy pragniemy zawszy stać ponad wszystkimi, że takie postępowanie nie jest godne człowieka. Musimy każdego dnia „upaść” w niedolę i męki bliźnich, aby ich zrozumieć, aby wypełnić wolę Ojca.

STACJA 4 – Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Scenka:

Pan Jesus spotyka Matkę, która upada i płacze.

M - „Syneczku”. Czy to możliwe? Co oni ci zrobili?

Matka przytula się do Niego. Całuje go po czole. Przytula mocnko, płacząc.

M - „Kochamy, najdroższy jedyny jestem wciąź przy Tobie, Kocham Cię najbardziej na świecie, słyszysz mnie? Słyszysz?!"

Narrator:

Chrystus na drodze na Kalwarię spotyka swoją Matkę. Jego krzyż staje się Jej krzyżem, Jego poniżenie, publiczna hańba- Jej poniżeniem. Taka jest właśnie tajemnica miłości matki. To Maryja była z Jezusem od początku, to ona pierwsza trzymała Go na rękach, zapewne ocierała pierwsze łzy, uczyła chodzić, biegać, kochać. I także w tych najtrudniejszych chwilach swojego Syna jest przy Nim. Mimo ogromnego bólu i rozpaczy nigdy Jezusa nie opuściła. Podąża krok w krok ukazując przykład dla każdej matki. Trzeba sobie zadać pytanie czy dzisiaj taka postawa jest akceptowana, czy raczej preferuje się model rodziny, w której komercyjny sposób życia przysłania najważniejsze wartości takie jak: miłość, altruizm, ofiarowanie siebie drugim.

STACJA 5 – Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Scenka:

Idący z roli Szymon zostaje zatrzymany przez żołnierzy i zmuszony do pomocy. Nieść krzyż Jezusowi. Doszła do uszu Jezusa jakaś szamotanina, wreszcie okrzyk:

S- "Co chcecie ode mnie! Ja idę z pola, jestem niewinny!"

Ż1- "Pomożesz skazańcowi nieść krzyż! To rozkaz trybuna!

S- "Ale dlaczego ja? Co ja zawiniłem?

Ż1- "Dlaczego Ty, bo ja ci rozkazuję. Dobrze?!

Szymon popychani i zmuszny przez dwóch żołnierzy podchodzi do Jezusa i bierze z nim krzyż.

J - "Dzięki Ci Ojcze za to."

Narrator:

Szymon z Cyreny wezwany do niesienia krzyża z pewnością nie chciał go dźwigać. Został, więc przymuszony. Szedł obok Chrystusa pod tym samym ciężarem i użyczał swoich barków, skoro barki Skazańca okazały się za słabe. Rodzi się pytanie jak długo trwał ten przymus? Jak długo szedł obok, zaznaczając, że nic go nie łączy ze Skazańcem i z Jego winą? Jak długo szedł oddzielony ścianą obojętności od człowieka, który cierpi? To pytanie musimy sobie zadać my - ludzie wierzący w Jezusa Chrystusa. Czy także my ogarnięci pędem życia staramy się przejść obok ludzi potrzebujących przymykając oczy na ludzką niesprawiedliwość? Niech ta stacja drogi krzyżowej skłoni nas do swoistego rachunku sumienia, ponieważ Zbawiciel pyta każdego z nas: czy niosłeś ze Mną krzyż, ale czy na prawdę go niosłeś ze Mną do końca?

STACJA 6 – Weronika ociera twarz Jezusowi

Scenka:

Weronika podbiega i ociera twarz Jezusowi. Ściąga chustę z głowy, przepycha się przez ludzi i zanim strażnik zdołał ją powstrzymać, przypadła do Jezusa. Po chwili dziewczyna została odrzucona przez żołnierza w tłum podobnie jak przed chwilą Jego matka.

Ż2- "Odejdź stąd głupia niewiasto!" krzyczy odrywając ją brutalnie jeden z żołnierzy.

Narrator:

Wczesnochrześcijańska tradycja podaje nam fakt otarcia twarzy Jezusa przez Weronikę. Może jest ona jakimś dopowiedzeniem sprawy Cyrenejczyka? Nie dźwigała krzyża w sposób fizyczny, nie została także przymuszona, ale pomogła tak, jak dyktowało jej serce: otarła Jego twarz zalaną potem i strugami krwi. Jakże wielka determinacja musiała przez nią przemawiać, że pomimo rozszalałego tłumu i bezlitosnych rzymskich żołnierzy podchodzi do Niego i prostym czynem miłości pomaga w wypełnieniu misji zbawienia każdego człowieka. Odbicie rysów twarzy było znamiennym znakiem wdzięczności. Jezus każdego dnia pozostawia swoje podobieństwo na każdym, nawet najmniejszym uczynku miłości względem bliźniego. Tylko czy mamy tyle odwagi i wiary żeby odważnie to boskie odbicie ukazywać wszystkim ludziom. Przecież wygodniej i bezpieczniej jest być cicho, nie wybijać się ponad szarą codzienność, ograniczać do minimum swoją aktywność religijną, a nade wszystko nie przyznawać się, że chodzę do kościoła, ponieważ to dzisiaj takie „niemodne” Taka postawa pokazuje, że nie idziemy z Jezusem, ale stoimy w tłumie krzycząc ukrzyżuj go!!

STACJA 7 – Pan Jezus upada po raz drugi

Scenka:

Jezus upada. Zemdlał. Poczuł uderzenie w bok.

Ż3- "Wstawaj i ruszaj dalej!"

Gramolił się bezsilnie, popędzany kopniakami, szturchactwami i nakłuciami drzewca włóczni. Wreszcie wstając.

Narrator:

Potrzeba głębokiej wiary, by w leżącym Chrystusie dostrzec Boga. Niekiedy równie trudno w człowieku dostrzec człowieczeństwo. Już wiele razy powstawał, a przecież sam nie umie zapewnić, że odtąd już na zawsze odzyskał wierność. Inny jest jednak obraz leżącego pod krzyżem Jezusa, a inny upadłego człowieka. Inna jest przyczyna upadku. On cierpi za nasze grzechy. Jednak najważniejsze jest to, że końcowym powstaniem Jezusa jest Zmartwychwstanie. Czy naszym także?

STACJA 8 – Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

Scenka:

Jezus przechodzi obok płaczących kobiet jerozolimskich, wpatrzonych w to Jego umęczenie. Jakoś wewnętrznie się wyprostował i zwracając się do nich - gdy stały tak, z twarzami zalanymi łzami... Zaczął do nich mówić, wyłamywał z siebie z trudem słowo po słowie, budował uparcie zdanie , ruszając w ten krótki odcinek, który go jeszcze dzielił od szczytu :

J- "Nie płaczcie nade mną, ale raczej nad losem swoim i nad waszymi dziećmi."

I rozległ się wielkie płacz.

Narrator:

„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiety, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?»” Te słowa skierowane do zawodzących kobiet są pewnego rodzaju napomnieniem do prawdziwego żalu za własne grzechy i grzechy innych ludzi. Niewiasty kierowane miłością i współczuciem do Jezusa, płaczą łzami, które w tym wypadku nie są najważniejsze. Jakże często my tak samo postępujemy budząc w sobie fałszywy żal tak dla świętego spokoju, a przecież musimy sięgać do korzeni zła i walczyć z pokusami, które czekają na nas na każdym kroku, aby niszczyć grzech w naszym codziennym życiu.

STACJA 9 – Pan Jezus upada po raz trzeci

Scenka:

Jezus upada. Budził się przynaglany szturchańcami i okrzykami. Dźwigał się z tym samym trudem co poprzednio, obolaływ sposób paraliżujący. A żołnierze, znowu rzucają w niego wyzwiskami i kopią jego zmasakrowane ciało.

Ż4- Wstawaja Łotrze! Ile można! No ile można?! Ruszaj się! No już! Juuuż!

Jezus podnosi się i z trudem idzie dalej.

Narrator:

Już coraz bliżej miejsca wykonania wyroku. Tradycja podaje tylko trzy upadki, ale jednak najważniejsza nie jest liczba tylko fakt, że za każdym razem Jezus nie poddaje się i powstaje. Wie, że to jeszcze nie jest koniec drogi, że musi dojść na Golgotę i dać się przybić do krzyża. Jakże przedziwna jest ta miłość nie mająca granic. Bity, poniżany, skrwawiony, wykończony Chrystus wstaje i obarczony naszymi grzechami podąża na śmierć jak baranek, który milczy, gdy go strzygą. Musimy brać przykład z Jezusa, ponieważ ludzką rzeczą jest upadać, ale szatańską trwać w upadku. Prze swoje cierpienie Jezus za każdym razem wyciąga do nas rękę i oferuje nam pomoc. To jednak od nas zależy czy chcemy pomocy, czy raczej wolimy nie podejmując wysiłku przejść przez życie odrzucając Bożą pomoc.

STACJA 10 – Pan Jezus z szat obnażony

Scenka:

Żołnierze podchodzą do Jezusa, a jeden z nich w dłoniach trzyma dzban i mówi:

Ż5- "Masz!"

Ż5- "Pij!"

Podniósł do ust, myśląc w pierwszej chwili, ze to woda. Ale poczuł wino zmieszane z mirrą. Odsunął dzban od ust.

Ż5- " No pij! Jak najwięcej! Nie będziesz tak cierpiał."

Jezus oddaje dzbanżołnierzowi.

Ż5- " Nie chcesz?"

Ż5- "Nie to nie. Twoja sprawa. Rozbieraj się!".

Nieporadnie, drewnianymi rękami usiłował ściągnąć szatę, przywarła do ramion i pleców i przesiąknięta krwią, teraz już skrzepniętą, stanowiła jakby drugą skórę. Żołnierz patrząc na Jego powolne ruchy zniecierpliwiony szarpnął szatę, zrywając. A On, krzyknął z bólu. Rzucili szaty na ziemię i odwróciwszy się, poszli dalej.

Narrator:

Nagi Chrystus, stojący na Golgocie, nie ma już nic swojego, nie ma żadnych praw. Pozostał Mu tylko obowiązek spełnienia do końca misji, dla której przyszedł na świat. Teraz bezlitosny tłum jeszcze dokładniej widzi ciało człowieka sprofanowane przez brutalną i straszną drogę na górę kaźni. Nie zdajemy sobie sprawy jakże często wyniszczamy nasze ciało przez uzależnienia, brak szacunku, a przecież nasze ciało jest Świątynią Ducha Świętego.

STACJA 11 – Pan Jezus do krzyża przybity

Scenka:

Padła następny rozkaz:

Ż6- "Rozciągaj ręce! Postaram się, aby Cię jak najmniej bolało i teraz, i wtedy gdy Cię podwyższą."

Usłyszał słowa wymawiane łagodnym półgłosem.

Ż6- "Myśl teraz o swoim Ojcu, do którego za chwilę pójdziesz."

Nastąpiło uderzenie. Ból poderwał go tak, ze aż się dźwignął w górę.

Krzyk

Narrator:

Gwoździe przybijają ciało. Przybijają także duszę. Odtąd, bowiem Jezus będzie już całkowicie bierny, zdany na obcą siłę. Tak będzie aż do zmartwychwstania. Jakże się jednak mylicie wy, którzy wbijacie gwoździe: unieruchamiając ciało, wyswabadzając duszę, zabijając człowieka, rozpalacie płomień Jego Ewangelii. On płonie już dwa tysiące lat i będzie płonął do końca świata.

STACJA 12 – Pan Jezus na krzyżu umiera

Scenka:

Kilka osób kładzie znicze pod krzyżem który ktoś trzyma. Po obu stronach stoją anioły. Jezus mówi do mikrofonu który ma narrator:

J- "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"

Chwila ciszy

J - "Wykonało się !" - i to był Jego ostatni oddech.

Narrator:

Niepojęta tajemnica krzyża! Wtedy, gdy konający Chrystus mówi: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił", następuje szczytowe działanie Syna w zjednoczeniu z Ojcem. " Consumatum est - Dokonało się" wyraża zarówno śmiertelny skłon głowy, jak i wypełnienie misji Odkupienia. Odtąd jego rozpięte na krzyżu ręce wyciągnięte są nad całym światem. W sposób niemy, lecz przejmujący, wykazują jak bliski jest Bóg człowiekowi.

STACJA 13 – zdjęcie z krzyża

Narrator:

Zaczął padać deszcz, niebo rozdarła błyskawica i pierwsze gromy. Pod krzyżem rosła kałuża krwi, którą woda spłukiwała z ciała Jezusa. Szum ulewy zapanował nad całym wzgórzem. Pod krzyżami stanęli Nikodem, Józef z Arymatei, wraz z Janem i Maryją oraz Płaczkami. Wyrwano gwoździe z Jego rąk i nóg. A ponieważ szabat był blisko, spieszyli się , by zdjąć ciało Jezusa z krzyża.

Chwila ciszy

Spokojna, choć posągowo zatroskana twarz Matki Bożej, wpatrującej się w zmarłego Syna, złożonego na jej kolanach. Tak niedawno było zwiastowanie i słowa: "On będzie Synem Najwyższego", a dziś są zakrwawione zwłoki. Ale już dziś istnieje liczna rodzina tych, co uwierzyli. To martwe ciało ma już liczne żywe członki, które się będą stale rozrastać w miarę upływu pokoleń. Nie ma śmierci tam, gdzie są sprawy Boże.

STACJA 14 – złożenie do grobu ciała Jezus

Scenka:

Jezus leży na ziemi przykrywamy ciało białym płutnem.

Narrator:

Jezus zostaje przykryty białą szatą przez anioły. Płaczki, Matka i Weronika uklękły i płakały nad nim długi czas. Posypali Jego ciało sproszkowanymi ziołami. Owinęli Go pospiesznie w całun. Twarz nakryli osobną chustą. Tak jak prawdziwy pogrzeb. Prawie tak, jakby umarł. Jakby się nic nie stało. Zeszli do grobu Józefa z Arymatei i zobaczyli świeży grób. Tam złożyli Jezusa. Tuż zaraz podobno słońce zaszło.

Ziemia nasza każdego dnia coraz bardziej zapełnia się grobami. Każdego dnia ziemia spełnia Boży nakaz: "w proch się obrócisz". Od momentu, w którym Chrystus Pan został złożony w grobie mamy prawo twierdzić, że grób nie jest klęską życia i początkiem nicości, ale jest otwarciem ku zmartwychwstaniu. Chrystusowy grób wskazuje, że nie nicość, ale przejście paschalne jest ludzkim przeznaczeniem. Jego grób jest nadzieją naszych grobów.